W rozkazie z okazji Święta Niepodległości obchodzonego w Bredzie w listopadzie 1944 r. gen. Stanisław Maczek napisał: Żołnierze – (…) przynosząc wolność innym państwom jesteście ambasadorami Polski i naszej drogi do zwycięstwa. Pamiętajcie, że chwile, które teraz przeżywamy, są chwilami historycznymi i one połączą nasze dwa kraje. I tak się stało. Co roku kombatanci 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka spotykają się na uroczystościach upamiętniających wyzwolenie przez nich holenderskiego miasta Breda. W tym roku ostatni żyjący z nich wspólnie z p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Janem Józefem Kasprzykiem wzięli udział w obchodach 72. rocznicy wyzwolenia miasta, które odbyły się 29 i 30 października 2016 r. w Bredzie. Urząd był współorganizatorem obchodów i organizatorem wyjazdu do Holandii kombatantów oraz przedstawicieli szkół noszących imię gen. Stanisława Maczka i 1 Dywizji Pancernej.
Obchody rozpoczęły się 29 października 2016 r., w rocznicę polskiego zwycięskiego ataku na niemieckie wojska okupujące Bredę. Na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym w Oosterhout rozpalono symboliczny ogień w łusce po czołgowym pocisku.
W pamiętnej homilii, wygłoszonej na warszawskim pl. Zwycięstwa podczas pielgrzymki do Polski, Ojciec Święty Jan Paweł II wskazując na pobliski Grób Nieznanego Żołnierza powiedział, że jest to punkt odniesienia polskiej historii. Wypowiedział wówczas znamienne słowa, które tu na tym cmentarzu warto przypomnieć: „Na ilu to miejscach ziemi ojczystej padał ten żołnierz i w ilu miejscach Europy i Świata przemawiał swoją śmiercią, że nie może być Europy sprawiedliwej bez Polski niepodległej na jej mapie. Na iluż to polach świadczył polski żołnierz o prawach człowieka wpisanych głęboko w nienaruszalne prawa narodu ginąc za wolność naszą i waszą”. Słowa te przypominają wypowiedź innego wielkiego Polaka, dowódcy 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, który powiedział, że „Żołnierz polski bije się za wolność wszystkich narodów, ale umiera tylko dla Polski”.
Wojna sama w sobie jest wielkim złem, ale nie wtedy, gdy chodzi o obronę podstawowych wartości. Podczas II wojny światowej mieliśmy do czynienia z przeciwnikiem gwałcącym elementarne ludzkie prawa, odmawiającym innym wolności, suwerenności i prawa do życia.
W ogniu toczonych wówczas walk realizowało się marzenie o nieco lepszym Świecie. W Holandii marzenie to spełniło się już w momencie wyzwolenia, które było powrotem do normalności. Dla polskich weteranów tu obecnych świadomość, że mieli w tym swój udział jest powodem do ogromnej dumy – dumy należnej ludziom, którzy zrobili coś wielkiego, dobrego i trwałego. Niestety na ziemiach polskich wojna miała inny finał. Niektórym ofiara polskich żołnierzy mogła wydawać się daremna, gdyż Polska po II wojnie światowej znalazła się w sidłach kolejnego, tym razem komunistycznego zniewolenia. Pesymiści nie mieli jednak racji. Żołnierz umierał dla Polski, a pamięć o jego poświęceniu karmiła serca młodszych, podejmujących walkę o niepodległość, aż do ostatecznego zwycięstwa.
Kiedy stoimy dziś przy grobach Bohaterów wraz z weteranami walk o wolną Holandię, o wolną Polskę, to pochylamy głowy z szacunkiem i zadumą w pełni świadomi, że to tym, którzy zginęli i tym, którzy są dziś wśród nas – weteranom 1 Dywizji Pancernej – zawdzięczmy wolność i kształt Europy oraz niepodległość Polski – powiedział do zebranych na cmentarzu w Oosterhout p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Modlitwę nad mogiłami żołnierzy 1 Dywizji Pancernej odmówił ks. Sławomir Klim, który poświęcił też groby podkomendnych gen. Maczka. Na ich cześć oddano salwę honorową. Lokalna młodzież deklamowała wiersze oraz każdemu poległemu złożyła różę. Apel pamięci oraz hymny Królestwa Niderlandów i Polski zakończyły uroczystość na cmentarzu.
W Bredzie, podczas uroczystego obiadu, odbyła się ceremonia wręczenia Medali „Pro Patria” najbardziej zasłużonym w kultywowaniu pamięci o walkach Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej. Odznaczeni zostali:
- Bożena Rijnbout-Sawicka
- Edward Charles Cuber
- Boleslaw Mieczyslaw Henryk Krzeszewski
- Kees Nowak
- Franciscus Marianus Olejek
- Franciszek Cornelis Konrad Ruczynski
- Wladyslaw Salewicz
- Stanislaw Wilhelmus Szamrowicz
- ks. Sławomir Klim
Generał Stanisław Maczek swój początek drogi ku niepodległej Polsce miał w szeregach Związku Strzeleckiego, jeszcze przed I wojną światową. Twórca ruchu strzeleckiego Marszałek Józef Piłsudski mawiał, że „Naród, który traci pamięć przestaje być narodem. Staje się tylko zbiorowiskiem ludzi czasowo zajmujących dane terytorium”. Nasza obecność tutaj, to przyznanie wartości tym słowom i wcielanie ich w życie. Chcemy być narodem, bo pamiętamy o bohaterach i o tych, którzy przelewali krew w obronie ojczyzny. Chcemy tworzyć naród, a nie tylko zbiorowisko ludzi zamieszkujących chwilowo dane terytorium.
Aby tak się stało, to trzeba dbać o te miejsca, które świadczą o chwale polskiego oręża, o losach polskiego żołnierza. Dlatego szczególną wdzięczność kierujemy w stosunku do tych, którzy dbają tu w Holandii o to, aby ślady polskiej chwały i polskich zwycięstw nadal były żywe. Aby w tych miejscach – tak, jak dzisiaj na cmentarzu – mogła gromadzić się holenderska i polska młodzież. To jest wyraz międzynarodowej pamięci dla czynu zbrojnego polskiego żołnierza – zwrócił się do obecnych p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Polska delegacja, w tym żyjący uczestnicy walk o miasto, złożyła w Bredzie kwiaty przed tablicą poświęconą żołnierzom 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka oraz na Polskim Cmentarzu Wojennym w Lommel, gdzie spoczywa 257 polskich żołnierzy. W rocznicę wyparcia z Bredy ostatnich niemieckich żołnierzy, w niedzielę 30 października 2016 r., w kościele św. Wawrzyńca została odprawiona polskojęzyczna Msza Święta celebrowana prze ks. prowincjała Edmunda Druza. Ze świątyni uczestnicy Mszy przemaszerowali na Polski Honorowy Cmentarz Wojskowy przy ul. Vogelenzanglaan. Tam odbyła się uroczystość przeplatana polskimi pieśniami wojskowymi.
Dziś na tym cmentarzu są cztery pokolenia Polaków i Holendrów. To najlepszy dowód na to, że historia i pamięć trwają. Trwa tradycja, której źródłem są również groby żołnierskie. Pochowani są w nich Ci, co oddali życie za najwyższą wartość – za wolność i niepodległość nie tylko swego kraju, ale także krajów przez siebie wyzwalanych.
Ta uroczystość łączy nas dzisiaj w duchu pamięci, ale także w duchu wdzięczności wobec tych, którzy tutaj siedzą i tych, którzy nie wahali się 72 lata temu oddać swoje zdrowie, a może nawet życie za to, aby Holandia, Polska i Europa były wolne. Za to Wam drodzy Weterani bardzo dziękujemy – zwrócił się do Weteranów p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Apel pamięci, któremu towarzyszyło składanie przez polskich harcerzy kwiatów na mogiłach „maczkowców”, oraz hymny Polski i Holandii zakończyły tę część uroczystości.
Dwudniowe obchody 72. rocznicy wyzwolenia Bredy zakończyło oddanie hołdu gen. Stanisławowi Maczkowi, który spoczywa wraz ze swoimi żołnierzami na Polskim Honorowym Cmentarzu Wojskowym przy Ettensebaan.
Były inne miasta we Francji, Belgii, Holandii, które wolność zawdzięczały żołnierzom 1 Dywizji Pancernej, ale to Bredę gen. Maczek uczynił miejscem swego wiecznego spoczynku. Powrócił po śmierci w miejsce, w którym przed laty zdawał podwójny egzamin – ze sztuki wojennej, ale także z człowieczeństwa. Stanisław Maczek studiował we Lwowie przed I wojną światową filozofię. Zapewne czytał dzieło Erazma z Rotterdamu „Traktat o wojnach”, który podzielił wojny na sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Generał Maczek wiedział, że wojna, choć jest tragedią i złem, to ta wojna trwająca od 1939 r. jest w przypadku Polaków i aliantów wojną sprawiedliwą, bo jest wojną w obronie wartości i o przywrócenie w Europie ładu podeptanego przez narodowosocjalistyczne Niemcy. Stanisław Maczek pozostał żołnierzem-humanistą doceniającym wagę ponadczasowych wartości. Nieprzypadkowo mówił swoim podkomendnym, że trzeba bić się twardo, ale po rycersku, bo to jest też wartość, która była fundamentem Europy przez wieki – rycerskość.
Generał Maczek dzielił po wojnie ze swoimi żołnierzami los tułacza, los emigranta. W 1946 r. pozbawiony został przez komunistów polskich praw obywatelskich. Staraniem mieszkańców Bredy otrzymał honorowe obywatelstwo Holandii. Te działania polskich komunistów działających z obcego nadania, namiestników Kremla w Warszawie, nie miały żadnego znaczenia, bo gen. Maczek nawet na moment nie przestał być polskim obywatelem, a decyzja władz komunistycznych z 1946 nie miała dla niego żadnego znaczenia, bo Polskę nosił w sercu – powiedział przy grobie gen. Maczka p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Przesłanie od wiceprezesa Rady Ministrów i ministra kultury i dziedzictwa narodowego prof. Piotra Glińskiego przedstawił prof. Zbigniew Wawer. Został także odczytany list od sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jana Dziedziczaka i Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dr. Mirosława Różańskiego.
Dzięki wsparciu Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych w dwudniowych obchodach wzięli udział weterani z Polski: mjr Marian Słowiński, mjr Janusz Gołuchowski, kpt. Edmund Semrau, kpt. Wacław Butowski i por. Alojzy Jedamski. W polskiej delegacji uczestniczyła także poseł na Sejm RP Alicja Kaczorowska. Społeczność Oosterhout reprezentował burmistrz Stefan Huisman, mieszkańców Bredy burmistrz Paul Depla. Na uroczystościach obecny był także Ambasador RP w Holandii Jan Borkowski. Asystę wojskową oraz orkiestrę zapewniła 11 Lubelska Dywizja Kawalerii Pancernej z 10 Brygadą im. gen. Stanisława Maczka na czele. Wojsko Polskie licznie reprezentowała generalicja.
***
Po zajęciu Ypres kolejnym zadaniem 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka było opanowanie ujścia Mozy. W październiku światło dzienne ujrzał rozkaz, po którym Polacy zaatakowali Oosterhout, Haansberg i Gilze. Dywizja miała związać walką trzy niemieckie dywizje piechoty i posuwać się wzdłuż szosy biegnącej z Bredy do Tilburga i tym samym odciągnąć uwagę wroga od głównego uderzenia aliantów. Najkrótsza droga do Mozy wiodła przez Bredę, która była ważnym węzłem komunikacyjnym i dlatego została zamieniona przez Niemców w silny bastion obrony. Po zaciekłych walkach 29 października miasto zostało zdobyte przez 1 Dywizję Pancerną gen. Stanisława Maczka. Dzięki rozkazowi generała, który zakazał używać dział, Bredę zdobyto bez strat wśród cywili i zabudowy. Polacy byli niezwykle ciepło przyjęci przez mieszkańców miasta. Jeden z żołnierzy wspomina: „Mieszkańcy Bredy nie szczędzili swoim wyzwolicielom mocnych trunków, jedzenia i obcałowania wyzwolicieli przez powabne niewiasty. Dowódcy plutonów musieli bacznie pilnować, by (…) dragoni nie przebrali miary w spełnianiu toastów dziękczynnych”. Wielu z żołnierzy gen. Maczka po wojnie osiedliło się w mieście. Dziś jest to jeden z najważniejszych ośrodków polonijnych w Holandii. 29 października został także Świętem Pierwszej Polskiej Dywizji Pancernej.