Zwieńczeniem obchodów upamiętniających bohaterskich uczestników Operacji "Market Garden", w których Polskę reprezentował Szef UdSKiOR Lech Parell była wyjątkowa uroczystość na Cmentarzu Wojennym w Oosterbeek z udziałem Jej Królewskiej Wysokości Księżniczki Anny, której towarzyszył wiceadmirał Sir Timothy Laurence, kilkunastu weteranów, przedstawicieli spadochronowych i lotniczych formacji wojskowych z Wielkiej Brytanii, Holandii i Polski, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych Królestwa Niderlandów oraz tysięcy zagranicznych gości i mieszkańców regionu Airborne.
Na Cmentarzu Wojennym Arnhem - Oosterbeek, który znajduje się pod opieką Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Narodów spoczywa 1764 alianckich żołnierzy, w tym 79 spadochroniarzy 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej pod dowództwem gen. Stanisława Sosabowskiego.
Podczas niedzielnych uroczystości hołd bohaterom największej operacji powietrznodesantowej oddawało tysiące zgromadzonych gości, w tym setki holenderskich dzieci z kwiatami, które co roku stają przy tym samym nagrobku przejmując tę tradycję po swoich rodzicach i dziadkach. Polskę reprezentował Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell, przedstawiciele Ambasady RP w Hadze z Margaretą Kasanganą oraz przedstawiciele Sił Zbrojnych RP, w tym dziedziczący tradycje 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej żołnierze 6.Brygady powietrznodesantowej na czele z jej dowódcą gen. Michałem Strzeleckim. Wielką Brytanię reprezentował m.in. naczelny dowódca Parachute Regiment gen. dyw. Olilvier Kingsbury OBE. W uroczystości przed Airborne Memorial wzięło udział kilkunastu weteranów, w tym jeden uczestnik Operacji "Market Garden". Polskich kombatantów reprezentowali Eugeniusz Niedzielski-Nead oraz Jan Brzeski, podkomendni generała Stanisława Maczka z 1. Dywizji Pancernej.
Upamiętnienie poległych żołnierzy polskich, brytyjskich i kanadyjskich rozpoczęła modlitwa wielowyznaniowa, którą prowadzili naczelny kapelan brytyjskiej 16 Brygady Spadochronowej Gavin Smith, Pastor Monique van Zoest, proboszcz parafii św. Tytusa Brandsma z Wageningen ks. Mauricio Meneses, naczelny rabin Holenderskich Królewskich Sił Zbrojnych płk Menechem Sebbag i diakon kościoła polskiego w Holandii Stanisław Kruszyński.
W modlitwie wspominano żołnierzy, którzy oddali swe życie w Arnhem, Driel i Oosterbeek we wrześniu 1944 roku, zostali ranni lub dostali się do niewoli oraz zmarłych w następstwie obrażeń odniesionych w boju w innych miejscowościach Holandii.
Uroczystości na Cmentarzu Wojennym w Oosterbeek zwieńczyła ceremonia składania wieńców i kwiatów. Jako pierwsza wieniec złożyła Księżna Anna, następnie dowódcy wojskowych jednostek spadochronowych, zaś po nich najwyżsi przedstawiciele władz państwowych uczestników wydarzeń sprzed 80. lat.
Po ceremonii Szef UdSKiOR udał się do Airborne Muzeum, gdzie obok eksponatów takich jak wysokie odznaczenia m.in. polskich żołnierzy uczestniczących w operacji market Garden umieszczono także pas wojskowy generała Stanisława Sosabowskiego. Minister Parell zwiedził także wystawę czasową poświęconą 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej przygotowaną przez Ambasadę RP w Hadze.
Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych o trzydniowych uroczystościach 80. rocznicy Operacji "Market Garden" w Arnhem, Ede, Driel i Oosterbeek
Było to wspaniałe wydarzenie o wielkiej skali. Wszędzie, na każdym niemal kroku podkreślana była rola naszej I Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego. Czuło się wielką wdzięczność Holendrów, którzy przechowują pamięć o tych wydarzeniach z pokolenia na pokolenie.
Przykładem takiej sztafety pokoleń była np. oprawa uroczystości na cmentarzu w Oosterbeek, gdzie pochowani są polegli spadochroniarze brytyjscy i polscy. Przy każdym grobie asystowały dzieci z kwiatami ale jak się okazuje, były to wszystko dzieci tych rodziców, którzy wcześniej też tam stawali. A jeszcze wcześniej robili to także ich rodzice!
Ceremoniał zawsze prowadzony był tak, aby zapewnić honorowe role dowódcom współczesnych jednostek spadochronowych, które są bezpośrednimi kontynuatorami swoich wojennych poprzedniczek. Z polskiej strony jest to 6 Brygada Powietrznodesantowa pod dowództwem gen. Michała Strzeleckiego. W Oosterbeek generałowie składali wieńce zaraz po Jej Królewskiej Wysokości Księżniczce Annie, a przed wszystkimi innymi.
Ogromną serdeczność dla ostatnich żyjących weteranów mógłbym chyba porównać z tym, co widzimy w Warszawie, podczas obchodów rocznic Powstania Warszawskiego. Wszędzie wielkie tłumy mieszkańców oklaskują ich na każdym kroku i starają się uścisnąć ich dłonie. To jest wzruszająca odpłata, za odniesione rany i wojenny wysiłek. Polskich kombatantów reprezentowali Eugeniusz Niedzielski-Nead oraz Jan Brzeski - żołnierze generała St. Maczka.
Właśnie powszechny udział Holendrów był tym, co robiło na mnie największe wrażenie. To, że nie jest to wydarzenie tylko dla oficjeli, ale że z potrzeby serca uczestniczą w nim dziesiątki tysięcy mieszkańców i przyjezdnych z całej Holandii.
Mimo, że rocznica jest nie całkiem wesoła, po przecież operacja zakończyła się porażką, to atmosfera jest bardzo dobra. Flagami i kwiatami udekorowane są domy. Na drogach widzi się setki historycznych pojazdów wojskowych, pieczołowicie odrestaurowanych przez pasjonatów. Patrząc na kawiarnie wypełnione umundurowanymi w historyczne stroje osobami, można odnieść wrażenie, że jest się w zupełnie innych czasach. To z kolei przypominało mi atmosferę podczas Parady Niepodległości w Gdańsku, którą organizujemy od lat zawsze 11 listopada.
Wydaje się niekiedy, że bogate, zachodnie społeczeństwa nie myślą takimi kategoriami jak pamięć i historia. Obchody operacji Market Garden temu bardzo wyraźnie przeczą. Chcę podkreślić, że nie jest to tylko teatr ale wielowymiarowe wydarzenie, pełne głębokich treści i patriotycznych wzruszeń.
Na osobne podkreślenie zasługuje stosunek Holendrów wobec gen. Sosabowskiego i jego żołnierzy. Jak wiemy, zaraz po klęsce Market Garden, gen. Sosabowski został przez brytyjskie dowództwo uznany za winowajcę tego niepowodzenia. Holendrzy jednak zachowali jego rolę we wdzięcznej pamięci. Mieszkańcy Driel od razu zaczęli opiekować się grobami naszych żołnierzy i upamiętniać rocznice ich walki za wolność Holandii. Właśnie dzięki determinacji tzw. zwykłych Holendrow w 2006 roku Królowa Beatrycze przyznala 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej najwyższe odznaczenie wojskowe Niderlandów Order Wojskowy Wilhelma a generałowi Sosabowskiemu Medal Brązowego Lwa.
W Arnhem burmistrz Ahmed Marcouch dziękował nam, wplatając w swoje przemówienie wiele wzruszających zdań podziękowań po polsku - co jak wiecie nie jest łatwe dla obcokrajowców. W Driel (gdzie znajdowała się kwatera gen. Sosabowskiego) był z nami premier Holandii Dick Schoof. Wszędzie było mnóstwo polskich flag.
Przede wszystkim należy jednak podkreślić, że Holendrzy nie ustają w staraniach, aby także strona brytyjska wyraźniej uznała, za błąd wcześniejsze zarzuty wobec gen. Sosabowskiego. Dużą rolę odgrywa w tych działaniach Fundacja Driel-Polen kierowana ostatnio przez Arno Baltussena, a wcześniej prowadzona przez niezwykle dla nas zasłużoną Corę Balthusen. W lipcu burmistrzowie miast holenderskich skierowali do rządu Wielkiej Brytanii list z apelem o docenienie roli naszych żołnierzy. Oficjalnie dziękowałem im za to w Driel, gdzie reprezentowałem premiera Donalda Tuska. Jednak jeszcze raz chcę to podkreślić od siebie: Bardzo Wam za to dziękujemy, nasi holenderscy Przyjaciele.
Dziękuję polskiej Ambasador w Holandii, Pani Margarecie Kassanganie za przygotowanie wizyty oficjalnej polskiej delegacji.