5 grudnia br. na Powązkach Wojskowych odbył się pogrzeb śp. Ireny Tomaszewskiej — sybiraczki, żony śp. płk. Mariana Tomaszewskiego, który przeszedł cały szlak bojowy z gen. Andersem.

Zmarłą żegnał m. in. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, który podkreślił, że śp. Irena wraz z mężem miała wielkie serce dla Polski.


Stoimy dzisiaj przy trumnie śp. Pani Ireny Tomaszewskiej, aby podziękować za Jej wspaniałe życie, które było świadectwem miłości do Polski, do rodziny i do drugiego człowieka.

Jej życie było pełne wiary i nadziei. Jeżeli prześledzimy jej życiorys to zobaczymy jaką trzeba było mieć silną wiarę i nadzieję, aby te wszelkie przeciwności losu, które były Jej udziałem przetrwać.
Urodzona w niepodległej Polsce, jako nastolatka zaznała piekła nieludzkiej ziemi. Wywieziona przez sowietów poniewierała się po tych bezkresnych miejscach, gdzie starano się w niej i jej przyszłym mężu zabić polskiego ducha, zabić nadzieję! Ale to się nie udało. Wyszła z sowieckiego piekła i pokonała dziesiątki tysięcy kilometrów przez Bliski Wschód, Półwysep Apeniński, aż po Wielką Brytanię nie mogąc powrócić do Polski powojennej, zniewolonej przez komunistów. Ileż trzeba było mieć wiary i nadziei, żeby to wszystko przetrwać – mówił szef UdSKiOR.
 
Minister podzielił się także osobistym wspomnieniem, którego doświadczył w roku 2017, kiedy z Jej śp. mężem płk. Marianem Tomaszewskim był w Ziemi Świętej.
 
Ta historia pokazuje i obrazuje tak piękną i wspaniałą miłość tych dwojga ludzi, że zawsze gdy przywołujemy i przypominamy ją sobie a także wtedy, kiedy działa się naprawdę wywołała ogromne wzruszenie. Otóż byliśmy w Nazarecie, gdzie stacjonowały późniejsze oddziały kobiece 2 Korpusu Polskiego. W mieście rodzinnym Chrystusa, nieopodal bazyliki Zwiastowania znajduje się tablica upamiętniająca służbę kobiet w Armii Generała Andersa. Staliśmy przed tą tablicą ksiądz prof. Waldemar Chrostowski - nasz przewodnik - opowiadał nam, a uczestnikom wydarzeń przypominał o tym, co działo się tu w roku 1942 i 1943. Wówczas Pan płk Marian Tomaszewski wyjął ze swojego portfela malutkie zdjęcie, przyłożył do tej tablicy (na zdjęciu była Pani Irena) i mówi: Ja poznałem tutaj Ją i Jej koleżanki, kiedy stacjonowaliśmy z 2 Korpusem, byliśmy starsi. To zdjęcie młodej Pani Ireny przyłożone do tablicy dedykowane jej koleżankom i Jej... przecież to było naprawdę ogromnym świadectwem tego, jak ci ludzie się kochali. Dzisiaj, kiedy żegnamy Panią Irenę przypominamy też sobie postać Pana pułkownika, Jej męża - człowieka honoru, człowieka niezwykłej odwagi do końca przekazującego historię i etos służby wojskowej młodemu pokoleniu. Dziękujemy raz jeszcze Bogu za to, że dane nam było żyć w czasach ludzi takich jak Pani Irena, jak Jej mąż płk. Marian Tomaszewski i uczyć się od nich tego, co najpiękniejsze: Wiary, Nadziei i Miłości – mówił minister Jan Józef Kasprzyk.


Śp. Irena Tomaszewska spoczęła obok zmarłego w 2020 r. męża płk. Mariana Tomaszewskiego, bohatera spod Monte Cassino.

 

nr 11 (407) listopad 2024

listopad