Wieńcem z tym napisem Marszałek Polski Józef Piłsudski żegnał jednego ze swoich najlepszych żołnierzy. Tym żołnierzem był Leopold Lis-Kula. W dniu 6 marca br. podczas obchodów 101. rocznicy jego śmierci młodzi Strzelcy zebrani na placu Farnym w Rzeszowie udowodnili, że pamięć o jego bohaterskich czynach jest wciąż podtrzymywana, a przykład jego życia wciąż stanowi inspirację dla młodego pokolenia Polaków.

 

Rzeszowskie obchody poprzedziło spotkanie Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych z młodzieżą szkolną z II Liceum Ogólnokształcącym im. płk. Leopolda Lisa-Kuli. Wydarzenie uświetnił spektakl przygotowany przez uczniów klasy 2B, który przybliżył zebranym historię patrona szkoły.

 

– Bez głębokiej wiary w to, co się czyni, nie osiągnie się sukcesu. Tego Wam życzę, abyście tak jak Leopold Lis-Kula mieli ogromną wiarę w to, co robicie. Wiarę w to, że warto się uczyć, warto być wykształconym, warto opuszczając mury tego elitarnego liceum pójść w świat i wierzyć w to, że ten świat można zmieniać na lepsze. Każdy z Was za kilka lat będzie kształtował oblicze Rzeczypospolitej. Gdyby w 1914 roku Leopold Lis-Kula i jego koledzy nie mieli wiary, Polska nie odzyskałaby niepodległości w 1918 roku. Gdyby pokolenie walczące w roku 1920 nie miało wiary w to, że zwycięży, przegralibyśmy na przedpolach Warszawy. Gdyby pokolenie żołnierzy Armii Krajowej nie miało wiary w to, że Polska ponownie odzyska niepodległość, nikt z nas dzisiaj nie mówiłby i nie myślałby po polsku. A zatem uczmy się od tych pokoleń głębokiej wiary w sens tego, co czynimy – wygłosił swoje przesłanie do uczniów Szef Urzędu Jan Józef Kasprzyk.

 

W samo południe w kościele pw. Świętego Krzyża odbyła się uroczysta Msza święta, której przewodniczył ks. bp. Jan Wątroba – Ordynariusz Diecezji Rzeszowskiej. W czasie Eucharystii miało miejsce poświęcenie sztandaru JS 2021 im. płk Leopolda Lisa-Kuli w Rzeszowie, a swoją przysięgę złożyli najmłodsi – „Orlęta” Związku Strzeleckiego.

 

Następnie uczestnicy obchodów przemaszerowali pod pomnik płk. Leopolda Lisa-Kuli. Tu uroczystość rozpoczęła się od przyrzeczenia strzeleckiego, które złożyło 540 dziewcząt i chłopców z Jednostek Strzeleckich  Związku Strzeleckiego „Strzelec” Józefa Piłsudskiego.

 

– W tym przyrzeczeniu strzeleckim zawarte jest wszystko to, co było udziałem życia pułkownika Leopolda Lisa-Kuli i jego pokolenia. W rocie przyrzeczenia jest zawarte to wszystko, co jest ważne dla każdego obywatela Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, bo przyrzeczenie to zaczyna się od słów „Dobro Rzeczypospolitej Polskiej nade wszystko wyższe dla mnie będzie”. Dobro wspólnoty jaką jest naród i państwo będzie dla każdego, kto składał to przyrzeczenie najważniejsze. Jesteście następcami tych, którzy przynieśli Polsce wolność 100 lat temu. Stawajcie zawsze w szeregu tych, dla których niepodległość RP jest najwyższym prawem i nakazem – powiedział Szef UdSKiOR.

 

Następnie Minister Jan Józef Kasprzyk uhonorował medalami „Pro Patria” ppłk. Jacka Birusia, ppłk. Rafała Iwanka, mjr. Lesława Litwina, dr. hab. Mariana Liwo oraz płk. Mariusza Stopę. Podczas uroczystości pamiątkowe odznaczenia Światowego Związku Żołnierzy AK otrzymali Komendant insp. ZS Marek Matuła oraz insp. ZS Marek Strączek. Oficjalne obchody zakończył Apel Pamięci oraz złożenie przed pomnikiem płk. Leopolda Lisa-Kuli kwiatów. Po ich zakończeniu na placu Farnym odbyła się parada oraz pokaz sprawności pododdziałów „Strzelca".

 

---

Pułkownik Leopold Lis-Kula urodził się 11 listopada 1896 r. w Kosinie. Po przeprowadzce do Rzeszowa rozpoczął naukę w gimnazjum i działalność niepodległościową. Najpierw założył własną organizację, później wstąpił do harcerstwa i w końcu do Związku Strzeleckiego. Następnie został skierowany na kurs oficerski, aby w 1913 r. zostać zastępcą komendanta ZS w Rzeszowie. Podczas I wojny światowej walczył w szeregach I Brygady Legionów Polskich w najważniejszych bitwach. Szybko zyskał uznanie u najwyższych dowódców brygady, w tym u Komendanta Józefa Piłsudskiego. W 1914 r. został podporucznikiem. Dwa lata później był już kapitanem. Po tzw. kryzysie przysięgowym został wysłany na front włoski, gdzie został ciężko ranny. W 1918 r. wstąpił w szeregi odradzającego się Wojska Polskiego. W stopniu majora walczył z Ukraińcami. Z 6 na 7 marca 1919 r. zdobył Torczyn, odniósł jednak poważne rany. W godzinach porannych zmarł z upływu krwi. Spoczął w Rzeszowie. Leopold Lis-Kula został pośmiertnie awansowany na stopień pułkownika.


nr 11 (407) listopad 2024

listopad