1 sierpnia br. szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk zainaugurował obchody 78. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego od upamiętnienia generała Antoniego Chruściela ps. Monter, który w kamienicy przy ul. Filtrowej na warszawskiej Ochocie podpisał rozkaz o godzinie "W".
Pod tablicą na budynku w którym mieściła się kwatera sztabu dowódcy Okręgu Warszawa-Miasto Armii Krajowej zebrali się ostatni Powstańcy, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, wojska, służb mundurowych i mieszkańcy stolicy.
Przemawiając do zgromadzonych minister Kasprzyk zaznaczył, że to, co stało się w sierpniu 1944 r. w Warszawie było naturalną konsekwencją września 1939 roku. Polacy nie mogli wtedy postąpić inaczej. Co więcej, nie chcieli postąpić inaczej. Chcieli bić się o to, co najważniejsze. O wolność. Jednocześnie tą walką chcieli wołać do wolnego świata po raz kolejny, że złu trzeba się przeciwstawiać, że ze złem trzeba walczyć.
Minister zaznaczył, że wolnemu światu wiele razy zabrakło odwagi: – Nie przyszli nam z oczekiwaną pomocą alianci, a sowiecka Rosja wstrzymała ofensywę patrząc jak Warszawa krwawi. Warszawa, do której nie weszli w 1920 roku. Również rok później, w 1945 roku wolnemu światu zabrakło odwagi jeszcze bardziej gdy usiadł do rozmów z największym zbrodniarzem wszechczasów, Józefem Stalinem. Zapłaciliśmy za to my i inne państwa Europy Środkowo-Wschodniej ogromną cenę. Warto o tym wspomnieć bo prawidłowość w historii świata jest taka, że jeżeli w danym momencie brakuje odwagi, to wiele pokoleń za ten brak odwagi płaci ogromną daninę krwi i cierpienia. To jest przesłanie wynikające z historii również na współczesność, również wobec sytuacji jaką jest zbrodnicza rosyjska agresja na Ukrainę – podkreślił Jan Jóżef Kasprzyk.
Zwracając się do powstańców minister powiedział: – Dziękujemy Wam za to, że przekazaliście nam i przekazujecie każdego roku testament, w którym najważniejsze są słowa: dbajcie o niepodległą Polskę, dbajcie o silnie państwo, o ten świat wartości, za który wyście walczyli i ginęli. Dziękujemy Wam za to, że uczycie nas, jak odróżniać dobro od zła i że zawsze trzeba stawać po stronie dobra.
Podczas uroczystości głos zabrał Bogdan Bartnikowski, powstaniec walczący na Ochocie, więzień Auschwitz-Birkenau: – Przez żołnierzy IV Obwodu Armii Krajowej Warszawa Ochota zostały sformowane dwa ośrodki oporu przeciwko Niemcom: Reduta Kaliska i Reduta Wawelska. Nie starczyło nam długo sił na walkę, dlatego, że obie reduty były niewielkie, słabo uzbrojone. Pomimo tego skutecznie hamowały napór Niemców na Śródmieście, dawały żołnierzom AK tam walczącym czas na okrzepnięcie, na umocnienie swoich redut – przypomniał Bogdan Bartnikowski.
Zaznaczył także, że dzisiaj uczestników powstania na Ochocie, których jest niewielu, otacza wielka serdeczność władz Ochoty, mieszkańców, młodzieży, harcerzy: – Mamy z nimi bardzo bliski i serdeczny kontakt. Dzięki temu wierzę, że pamięć o tych heroicznych dniach będzie trwała i będzie przekazywana następnym pokoleniom.
Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska podziękowała Powstańcom za przekaz, który dali dwa dni temu w Parku Wolności koło Muzeum Powstania Warszawskiego. Powstańcy w przesłaniu dla młodych podkreślili, że w dniu 78. rocznicy wybuchu Powstania pragną powierzyć młodym pielęgnowanie ważnych dla powstańców wartości takich jak wolność, miłość ojczyzny, wierność, męstwo, honor, prawość, przyjaźń, tolerancja, pomoc słabszym, sumienność za które stanęli do walki, by następne pokolenia pamiętały o nich, czerpiąc z nich siłę i inspirację.
Z kolei zastępca burmistrza dzielnicy Ochota Ewa Kacprzak-Szymańska stwierdziła, że 63 dni walk to dowód niezwykłego męstwa Powstańców w walce o naszą stolicę, niepodległą Ojczyznę, a także o wartości uniwersalne, wolność i godność każdego człowieka: – Dzisiaj nie trudno oprzeć się wrażeniu, że o te wartości należy stale zabiegać, również w czasie pokoju, po to, aby nikt nigdy nie uzurpował sobie prawa do bycia nadczłowiekiem – podkreśliła Ewa Kacprzak-Szymańska.
Przewodniczący Rady Dzielnicy Ochota Krzysztof Wojciechowski mówił natomiast o szczególnym rodzaju ciszy jaki towarzyszy nam zaraz po wybrzmieniu syreny oznajmiającej godzinę „W”, tak innej od tej ciszy w jakiej w czasie II wojny światowej trwały państwa Zachodu, kiedy Niemcy i Sowieci atakowali Polskę. Tak innej od ciszy pogardy i podłości, kiedy w 1944 roku Sowieci stojąc bezczynnie po drugiej stronie Wisły patrzyli jak Warszawa się wykrwawia.
Na koniec Krzysztof Wojciechowski wspomniał jeszcze o jednym rodzaju ciszy: – O tej ciszy, która dopiero nastanie kiedy ostatni z Powstańców Warszawskich zamelduje się u Najwyższego Dowódcy i przejdzie na wieczną wartę. O tej przejmującej ciszy, która wskutek nieodwracalnej przemijalności czasu i życia ludzkiego kiedyś nastanie. Obyśmy umieli tę ciszę, tę pustkę wypełnić pamięcią i dumą z bohaterskich Powstańców Warszawskich – zaznaczył.
Po okolicznościowych przemówieniach uroczystości zwieńczyła ceremonia złożenia wieńców i kwiatów.