Na warszawskiej Ochocie 3 września 2017 roku odbyły się uroczystości z okazji 186. rocznicy bohaterskiej obrony Reduty Ordona. W trakcie uroczystości medalami „Pro Patria” p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk odznaczył Prezesa Stowarzyszenia Reduta Ordona Artura Nadolskiego oraz Hannę Pilciską-Ciurę z Komitetu Zachowania Reduty Ordona.

 

186. lat temu pokolenie, które podjęło walkę o niepodległość Rzeczpospolitej, pokolenie powstańców listopadowych, udowadniało swoim poświęceniem, swoją krwią w tym miejscu, że nie ma rzeczy cenniejszej niż niepodległość Rzeczpospolitej. Oni wtedy tu, na Reducie Ordona i w innych miejscach broniącej się przed inwazją rosyjską Warszawy pokazali, że nie należy stawiać pytań, które nam współczesnym wydają się oczywiste - po co, za ile, dlaczego. Oni wiedzieli, że niepodległość wymaga bezinteresownej służby, że za niepodległą Rzeczpospolitą można oddać zdrowie, a kiedy trzeba, nawet życie. Choć w sensie militarnym Powstanie Listopadowe i walka o Redutę Ordona zakończyły się klęską, to z tej klęski brała się moc i duma następnych pokoleń walczących o niepodległość. Oni - obrońcy Reduty Ordona dali przykład tej bezinteresownej służby i poświęcenia dla Rzeczpospolitej.

 

W tym miejscu musimy składać ślub zobowiązania, że o ich walce i trudzie nie zapomnimy, ale również, że ich walkę i trud godnie upamiętnimy, bo następne pokolenia, które przyjdą po nas muszą tak samo, jak my i wcześniejsze pokolenia pamiętać o tej wspaniałej ofierze, którą na ołtarzu ojczyzny złożyło pokolenie żołnierzy Powstania Listopadowego. Aby tak się stało, to miejsce – Reduta Ordona – musi na stałe wejść do krajobrazu Rzeczpospolitej, musi być godnie upamiętniona. Musi być miejscem, gdzie najmłodsze pokolenie będzie mogło uczyć się historii i poznawać, jak bezcenną rzeczą jest niepodległość, po to, aby następnym pokoleniom przekazać to dobro wspólne – ojczyznę.

 

Jestem głęboko przekonany, że nadchodząca, setna rocznica odzyskania niepodległości to dobry moment, aby zbudować wielką koalicję pamięci, której owocem będzie godne i na wieki upamiętnienie Reduty Ordona. Miejsca chwały, miejsca świetności i miejsca, skąd czerpiemy dumę z tego, że jesteśmy Polakami. Chwała bohaterom! – powiedział p.o. Szefa Urzędu Jan Józef Kasprzyk.

 

Ceremonię złożenia kwiatów poprzedziła modlitwa za poległych, którą odmówił ksiądz prałat Kazimierz Sznajder, proboszcz Parafii NMP Królowej Świata. Obchody zakończyło odegranie „Warszawianki”.

 

Współorganizatorem uroczystości był Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.

 

Podczas szturmu Rosjan na Warszawę w 1831 roku Reduta Ordona była najbardziej wysuniętym na przedpolach miasta fragmentem fortyfikacji miasta. Nad artylerią dowództwo objął ppor. Julian Konstanty Ordon. Reduta została zaatakowana 6 września 1831 o świcie przez kilka tysięcy Rosjan. Moskale okrążyli redutę i wdarli się do środka od tyłu, tym samym odcinając drogę odwrotu. Redutę wysadzono. Na przekór relacji Mickiewicza, wśród poległych nie było Juliana Ordona, który został ciężko ranny i trafił do carskiej niewoli. Po ucieczce wiele lat spędził na emigracji. Targany wyrzutami sumienia 4 maja 1887 we Florencji odebrał sobie życie.


Przed II wojną światową historycy ustalili, że słynna Reduta nr 54 znajduje się przy dzisiejszej ul. Mszczonowskiej. Tam w 1937 roku odsłonięto obelisk, który istnieje do dziś. Jednak najnowsze wyniki prac archeologicznych wykazują, iż dzieło znajdowało się przy współczesnej ul. Na Bateryjce.

 

nr 11 (407) listopad 2024

listopad