W Warszawie odbyły się dziś zorganizowane przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka” i „Parasol” oraz synów Marii Stypułkowskiej – Chojeckiej ps. Kama obchody 79. rocznicy zamachu na wysokiego funkcjonariusza niemieckiego aparatu terroru Franza Kutscherę. Wykonanie wyroku na hitlerowskim zbrodniarzu było najważniejszą zakończoną sukcesem akcją bojową Polskiego Państwa Podziemnego.

 

Główne uroczystości w Alejach Ujazdowskich, przy pamiątkowym kamieniu poświęconym uczestnikom akcji Kutschera, poprzedziła Msza święta w Katedrze Polowej Wojska Polskiego sprawowana w intencji poległych i zmarłych żołnierzy „Pegaza” – wykonawców podziemnego wyroku – oraz poległych, zmarłych i żyjących żołnierzy batalionów Armii Krajowej „Zośka” i „Parasol”. Liturgii przewodniczył ks. płk Robert Krzysztofiak, kapelan Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionów „Zośka” i „Parasol”.

 

Podczas centralnych uroczystości w Alejach Ujazdowskich, gdzie 79 lat temu zginął hitlerowski zbrodniarz, szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk przypomniał, że śmierć „kata Warszawy” była wyrazem umiłowania przez Polaków wolności, którą wraz z wybuchem II wojny światowej tak brutalnie im odebrano: – Łączy nas dzisiaj pamięć i wdzięczność wobec tych wspaniałych synów narodu Polskiego, którzy 79 lat temu zaryzykowali swoim życiem, swoim zdrowiem w imię wolności. Zrobili to w imię tego najpiękniejszego daru, który opatrzność daje ludziom, narodom i państwom. W imię niepodległości. Działając w imieniu Polskiego Państwa Podziemnego wykonali wyrok śmierci na niemieckim kacie Warszawy Franzu Kutscherze, człowieku odpowiedzialnym za śmierć tysięcy naszych rodaków.

 

– To było pokolenie ukształtowane i wychowane w dużej mierze w duchu wskazań marszałka Józefa Piłsudskiego, który pozostawił Polakom niezwykle ważną maksymę: ,,być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo”. I choć wydawało się, że zostaliśmy pokonani przez niemieckiego i sowieckiego okupanta w roku 1939 to jednak nie poddaliśmy się. Stworzyliśmy niepodległe Polskie Państwo Podziemne, ze swoim wymiarem sprawiedliwości, siłą zbrojną, tajną oświatą i kulturą. Kilkaset metrów stąd, właśnie w alejach Ujazdowskich, przywódca III Rzeszy przyjmował defiladę zwycięstwa w październiku 1939 roku. Ta defilada to miał być koniec Rzeczpospolitej. I w tym samym miejscu 5 lat później zginął jeden z tych, którzy niemiecki aparat represji na okupowanych polskich ziemiach wdrażał i stosował. To pokazywało też, że nie ma zbrodni bez kary, że Polacy gotowi są o sprawiedliwość walczyć z największym poświęceniem. – podkreślił minister Kasprzyk.

 

Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych podziękował również współorganizatorom uroczystości – Społecznemu Komitetowi Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka” i „Parasol” oraz synom Marii Stypułkowkiej – Chojeckiej ps. Kama: – Gromadzimy się dziś, aby oddać hołd uczestnikom tej akcji, aby oddać hołd wszystkim żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego. Wykonujemy też naszą obecnością w jakimś sensie ich testament . Przypomnę, że to miejsce przez lata było miejscem uroczystości organizowanych przez Marię Stypułkowską-Chojecką, jedną z ostatnich uczestniczek akcji bojowej Kutschera. Ona odeszła na wieczną wartę 7 lat temu ale pozostawiła nam to przesłanie, ten testament: bądźcie tutaj zawsze 1 lutego pokazując, że pamiętacie o naszych koleżankach i kolegach walczących o wolną Polskę. Pani Maria Stypułkowska – Chojecka dała nie tylko Polsce swoje ogromne zaangażowanie w czasie II Wojny Światowej, dała też Polsce dwóch synów, którzy w latach zniewolenia komunistycznego, w latach 70. i 80. kontynuowali już w sposób bez orężny jej walkę. Za ich obecności i za to, że wspólnie z nimi możemy organizować te uroczystości, pragnę bardzo serdecznie podziękować.

 

Tegoroczne obchody zwieńczyła ceremonia składania kwiatów przy tablicy memoratywnej w Alejach Ujazdowskich, poświęconej pamięci 300 mieszkańców stolicy rozstrzelanych przez Niemców 2 lutego 1944 roku w odwecie za śmierć Kutschery. W uroczystościach, zorganizowanych przez Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Społeczny Komitet Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu „Zośka” i „Parasol” oraz synów Marii Stypułkowskiej – Chojeckiej udział wzięli kombatanci, w tym ostatni żyjący żołnierze batalionów Armii Krajowej „Zośka” i „Parasol” oraz żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów dziedziczącej tradycje słynnych oddziałów AK, przedstawiciele polskich władz i instytucji państwowych, m.in. marszałek Senatu Tomasz Grodzki, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek senior Antoni Macierewicz, wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej dr hab. Karol Polejowski, a także żołnierze Wojska Polskiego, funkcjonariusze służb mundurowych, harcerze, poczty sztandarowe i mieszkańcy Warszawy. Prawdziwe spotkanie pokoleń, które łączy pamięć o polskiej historii.

 

--

Akcja „Kutschera” była najważniejszą zakończoną sukcesem akcją bojową wymierzoną w wysokiego funkcjonariusza niemieckiego aparatu terroru – dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa Franza Kutscherę. Zamachu dokonali żołnierze oddziału specjalnego Kedywu Komendy Głównej AK „Pegaz” – dowódca akcji Bronisław Pietraszewicz „Lot”, Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Marian Senger „Cichy”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Bronisław Hellwig „Bruno”, Kazimierz Sott „Sokół”, Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Anna Szarzyńska-Rewska „Hanka” – 1 lutego 1944 roku w Alejach Ujazdowskich w Warszawie. W walce i wskutek odniesionych ran zginęło czterech jego uczestników: Bronisław Pietraszewicz „Lot”, Marian Senger „Cichy”, Zbigniew Gęsicki „Juno” i Kazimierz Sott „Sokół”.

 


nr 11 (407) listopad 2024

listopad